- Panie Dyrektorze, jakie były początki firmy InterYeast w Polsce? Jakie przesłanki skłoniły do wybudowania zakładu produkcyjnego w naszym kraju?
- Zakład InterYeast Sp. z o. o. został powołany aktem notarialnym w dniu 18 grudnia 2002, a już w marcu 2003 r. ruszyła produkcja. Oczywiste jest, że bez etapu przygotowawczego, bez wcześniej nawiązanych kontaktów z browarami uruchomienie produkcji byłoby niemożliwe. Sytuacja, jaka istniała na rynku drożdży odpadowych w 2001 r., kiedy zaczęliśmy prace koordynacyjne, wymagała wielu działań nie tylko logistycznych i technicznych, ale głównie dotyczących zmiany mentalności, zbudowania wzajemnego zaufania w kontaktach z browarami. W początkowym etapie dostarczaliśmy surowiec do Bramsche k. Osnabriick w Niemczech, gdzie znajduje się główna siedziba firmy Leiber GmbH, właściciela firmy InterYeast. Ten etap przygotowawczy kosztował bardzo dużo, wystarczy powiedzieć, że w końcowym okresie wysyłano po 4 cysterny dziennie, a to przecież średnio ponad 1000 km. Nie należeliśmy jeszcze do Unii Europejskiej, co sprawiało także poważne problemy logistyczne, ze względu na trwałość surowca. Decyzja o powołaniu firmy w Krośniewicach wynika właśnie ze względów logistycznych i z konieczności obniżenia kosztów transportu z browarów do firmy InterYeast. Być może nie będzie to jedyny nasz zakład w Polsce.
- Jak obecnie przedstawia się organizacja i logistyka firmy w Polsce?
- Odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta, wystarczy tylko skoordynować zmieniającą się wielkość dostaw z browarów z wyspecjalizowanym transportem firmy przewozowej, a także z magazynami surowca i procesem produkcyjnym zakładu. Musimy też brać pod uwagę, iż nie ma możliwości przełożenia terminu odbioru surowca z browarów, a możliwości produkcyjne firmy są ograniczone. Mimo to jesteśmy niezawodni i myślę, że tak będzie dalej, gdyż zwiększamy możliwości produkcyjne.
- Czy wystarczy, by firma InterYeast powieliła strukturę organizacyjną i asortymentową zakładu macierzystego Leiber, by w pełni wykorzystać cenny surowiec - drożdże odpadowe z browarów?
- Czerpiemy z bogatych pięćdziesięcioletnich doświadczeń firmy Leiber, to nam pomaga, ale trzeba wziąć pod uwagę okres, w jakim był budowany ich system w Niemczech oraz czasy, w jakich był tworzony. W tym czasie w Polsce wytworzył się specyficzny sposób podejścia do tych odpadów, zarówno w browarach, jak i w ich otoczeniu, myślę, że jeszcze przez jakiś czas dla browarów będą to "tylko odpady", podczas gdy dla nas i dla rynku jest to cenny surowiec, który wykorzystany powinien być nie tyle w przemyśle paszowym, co w produkcji żywności funkcjonalnej, w kosmetyce i farmacji. Powiedział mi dyrektor jednego z browarów w rozmowie o możliwych do osiągnięcia parametrach młota i drożdży pofermentacyjnych, że wszystkie parametry są możliwe do osiągnięcia, ale browary służą głównie do produkcji piwa. Oczywiście, ma rację, ale dlaczego przy okazji nie produkować dobrych i zdrowych składników żywności funkcjonalnej, kosmetyków, farmaceutyków, czy też dodatków paszowych stanowiących źródło witamin, pro i prebiotyków, szczególnie białka, jeżeli weźmiemy pod uwagę wprowadzenie w najbliższym okresie w krajach UE zakazu stosowania antybiotyków w leczeniu zwierząt Aby osiągnąć ten poziom organizacji, jaki istnieje w Niemczech potrzebne jest podobne zrozumienie problemu. Ale jest coraz lepiej, czas wszystko zmienia, zobaczymy jak długo potrwa zmiana mentalności.
- Jakie gwarancje systematycznego odbioru surowca daje Firma browarom?
Bierzemy na siebie obowiązek odebrania każdej ilości drożdży w terminie 48 godzin od momentu zgłoszenia pod rygorem kar zawartych w umowie. Zbudowaliśmy taki asortymentowy program produkcyjny, że jesteśmy w stanie przetworzyć każdą ilość odebranego surowca. Dodatkowo posiadamy ubezpieczenia.
- Jaki Firma przewiduje rozwój przetwórstwa odpadów piwowarskich w Polsce i od czego on zależy?
- Jak powiedziałem wcześniej, przetwórstwo odpadów piwowarskich będzie się rozwijało w zależności od wzrostu wiedzy dotyczącej możliwości ich wykorzystania, stosowanych technologii i efektów wynikających ze stosowania przetworzonego surowca, oczywiście w prosty sposób zależy też od wzrostu produkcji piwa. Być może niedługo popatrzymy na piwo nie tylko jako na cenny artykuł, który wabi nas swoim smakiem i orzeźwiającym działaniem, ale także jako na pośrednie źródło pozyskiwania cennych substancji zwalczających cholesterol i w sposób zasadniczy poprawiających działanie systemu immunologicznego.
- Dziękuję za interesującą rozmowę.
Rozmawiała Łucja Dubiel